
#2 [owocny czwartek]: Nie mam czasu być miły - jestem menedżerem!
W wielu firmach presja jest tak duża, że człowiek znika za zadaniami. Ale… czy tak musi być? Brak czasu = brak empatii?
Badania Christine Pearson i Christine Porath pokazują, że prawie połowa pracowników przyznaje, że w pracy „nie ma czasu na bycie miłym”. Brzmi absurdalnie, ale… niestety znajomo. Jeszcze bardziej uderzający był eksperyment przeprowadzony w 1973 roku przez Johna Darleya i Daniela Batsona. Psychologowie poprosili studentów teologii z Princeton, by przygotowali kazanie… na temat przypowieści o Dobrym Samarytaninie. A potem wysłali ich do budynku, w którym mieli je wygłosić. Po drodze mijali osobę potrzebującą pomocy - był to aktor, który kaszlał, pojękiwał, wyglądał na wyraźnie chorego. I to w zimny dzień. Ale kluczowe było jedno: czas. Badacze podzielili studentów na trzy grupy: Jednej powiedziano, że mają jeszcze dużo czasu, drugiej - że powinni się już zbierać, a trzeciej - że są spóźnieni i muszą się spieszyć. Wynik?
Ci, którzy mieli czas – 63%, Ci z lekkim pośpiechem – 45 %, Ci „spóźnieni” – 10% (!)
Tak. Dziesięć procent. Tylko 1 na 10 przyszłych kaznodziejów – idących opowiadać o pomaganiu innym - faktycznie pomógł. Wnioski były jasne: Presja czasu zabija empatię. „Kiedy jesteśmy pod presją – nie widzimy człowieka, tylko zadanie.” — Darley & Batson, 1973. Nie dlatego, że ludzie są źli. Po prostu, gdy działamy w napięciu, nasz umysł zawęża pole widzenia – widzimy tylko zadanie, nie człowieka. A to prowadzi do tego, że ignorujemy sygnały, potrzeby i emocje innych.
Jeden z menedżerów, z którym pracowałam, przez 3 miesiące nie odbył ani jednego 1:1 z zespołem – „bo target”. Zespół dowiózł wynik. Ale dwa miesiące później – 3 osoby odeszły. Zabrakło jednej rzeczy: poczucia sensu i zauważenia. Cena? Utrata kluczowych ludzi. A target i tak trzeba było dowieźć – z nowymi.
Co możesz z tym zrobić jako lider?
W świecie ciągłych priorytetów, napiętych deadline’ów i celów do osiągnięcia – jak znaleźć przestrzeń na relacje? Jak troszczyć się o zespół, nie poświęcając przy tym efektywności?
- Przypominaj sobie (i zespołowi), po co to wszystko. W kryzysie łatwo skupić się na krótkoterminowych celach – „byle dowieźć”. Ale co, jeśli pośpiech kosztuje jakość, morale i reputację? Zatrzymaj się i przypomnij zespołowi: „Nie jesteśmy tu tylko po to, żeby zamknąć projekt – budujemy coś długofalowego.”
- Naucz się zarządzać presją, nie tylko czasem. Zarządzanie czasem to nie tylko organizacja kalendarza – to umiejętność odróżniania presji realnej od tej, którą sami sobie dokładamy. Zadbaj o lepsze planowanie, buforowanie czasu i świadome priorytety.
- Nie odwołuj spotkań 1:1 z byle powodu. Dla Ciebie to „piętnastominutówka”, którą można przenieść. Dla pracownika – sygnał: „Nie jesteś ważny.” Budowanie relacji to inwestycja – nie koszt.
- Buduj mikroprzestrzenie na empatię. Empatia nie wymaga godzinnych sesji – czasem wystarczy pytanie „jak się trzymasz?”, spojrzenie, pauza, uważność. Małe gesty mają wielki wpływ.
- Ucz siebie (i innych) jak radzić sobie z napięciem. Techniki zarządzania stresem, uważność, regulacja emocji – to nie „miękkie” tematy. To konkretne kompetencje przywódcze XXI wieku.
📌 Autorką treści serii „Owocnych Czwartków” jest nasza pokładowa trenerka LSJ HR Group: Anna Gadalińska, doświadczona trenerka biznesu, HR Business Partner i konsultantka z ponad 15-letnią praktyką we wspieraniu liderów, szczególnie w środowiskach produkcyjnych i operacyjnych.